Tego dnia wróciłam ze szkoły bardzo zmęczona, musiałam jeszcze odrobić lekcje, a do tego następnego dnia miała być kartkówka z liczb rzymskich. Mama krzyknęła tylko, że musi wykorzystać ostatnie dni ładnej pogody i pobiegła do ogrodu sadzić kwiaty.
- Mamo - zaczęłam kiedy wróciła do domu - wiesz jakbym chciała być tobą.
- Wiesz skarbie, w pracy jest bardzo trudno. Przyznam, że wolę te czasy kiedy chodziłam do szkoły - powiedziała mama. Gdy nadszedł wieczór, zanim położyłam się spać, jeszcze raz pomyślałam:
- Jak ja bardzo chcę być mamą. W tej samej chwili mama pomyślała całkiem na odwrót.
Gdy nastał ranek poszłam do łazienki. Nie otwierając oczu szczotkowałam zęby. Kiedy umyłam twarz i otworzyłam oczy w lustrze zobaczyłam mamę. Nagle usłyszałam krzyk z łazienki na górze. Wszystko stało się jasne, mama odkryła to samo. Zamieniłyśmy się rolami!
Ja cieszyłam się ogromnie a mama była przerażona...
Uznałyśmy, że poradzimy sobie z nastającym dniem. Najgorsze było, to że musiałam prowadzić samochód, a ja nigdy wcześniej tego nie robiłam. Kiedy ruszałam, zahaczyłam o płot i przewróciłam kosz na śmieci ale ogólnie poszło mi całkiem dobrze. Gdy jechałyśmy do szkoły mama udzielała mi wskazówek dotyczących pracy. Powiedziała, żebym zamknęła się w pokoju nr 101 i nie wychodziła przez cały dzień.
Porysowanym samochodem i z jednym mandatem w końcu dojechałam do szkoły. W klasie powiedziałam mamie wszystko, co powinna wiedzieć o szkole a w szczególności, żeby uważała na kartkówce z liczb rzymskich i żeby nie rozmawiała na lekcjach. Wsiadłam do samochodu i odjechałam. Gdy przyjechałam do pracy od razu zamknęłam się w pokoju. Włączyłam komputer ściągnęłam kilka gier i przez pewien czas fajnie się bawiłam. Kiedy zaczęło mi się nudzić uznałam, że założę grupę taneczną Disco Kuc. Zwołałam wszystkie dziewczyny, powiedziałam im o swoim pomyśle i zaczęłyśmy tańczyć. Po nauczeniu się układu do piosenki Ewy Farny, trzeba już było niestety wracać do domu.
Kiedy przyjechałam po mamę, Pani Dorotka powiedziała mi o "D!" z kartkówki. pokiwałam głową i pomogłam mamie się spakować. Kiedy wróciłyśmy do domu dowiedziałam się, że "D" z kartkówki to nie wszystko. Mama dostała uwagę w dzienniczku za gadanie, przez co o mało nie zemdlałam.
Później opowiedziałem mamie o moim udanym dniu. Mama i ja zaczęłyśmy się śmiać. Śmiałyśmy się tak głośno, że aż się obudziłam. Pobiegłam szybko do lustra i zobaczyłam w nim swoje odbicie.Odetchnęłam z ulgą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz