Translate

poniedziałek, 7 listopada 2011

SNAJPER 2

Wstęp
Na pewno mnie znacie. To ja wasz kolega Snajper. Byłem w Grecji na wyspie Kos. Byłem tam na wojnie!
Moja podróż
Obudziłem się dzisiaj niewyspany. Poszedłem umyć zęby lecz nie było wody. Musiałem jechać gdyż była wojna w Grecji na wyspie Kos. Jechałem długo lecz dotarłem. Było okropnie. Nie jeden żołnierz umarł. Ja przeżyłem. Jednak umarł mój kolega Olek. Może go znacie a może nie ale na pewno nie żyje. Byłem z siebie dumny.

NIKOLINA

niedziela, 6 listopada 2011

Kolorowa Jesień

Liście spadają z drzew,
słońce promykami grzeje,
tak to nasza jesień,
nasza kolorowa jesień.

Już trzeba wychodzić,
już trzeba korzystać,
zobaczyć jak jesień na liściach błyska!
Tu już ptaki gdzieś odlatują,
tu już jaskółki się przygotowują,
jeż się chowa pod liściem,
tu słońce płomykami błyśnie.

Już nie wiem sama.
Jestem smutna i zapłakana.
Już tęsknię za ptaszkami,
już tęsknię za zielonymi listkami.

NIKOLINA

Mój sen

Pięć dni temu przyśnił mi się piękny sen. Byłam w tym śnie kotem. Miałam siostrę o imieniu Izabela. Byłyśmy porzucone! W naszym kraju kochano tylko psy. Moja mama była kotem, a tata psem. Mieszkałyśmy z tatą, nasz mama zginęła pod kołami samochodu kiedy miałyśmy 2 lata.
tata ukrywał nas i dokarmiał psią karmą. Pewnego dnia jego pani poszła uprać mu kocyk, gdy nagle usłyszała ciche piski dobiegające zza szafy. Podeszła do niej i zobaczyła dwa koty. Gdy się dowiedziała, że to dzieci jej psa wyrzuciła nas na dwór. była ciemna i deszczowa noc. Ciekawe czy wiecie ale u nas chodniki były jak ruchome schody.Wsiadłyśmy na chodnik i pojechałyśmy. Nagle zobaczyłyśmy pięknie rozświetlona latarnię. Zatrzymałam chodnik i z Izabelą na nią weszłyśmy. Nagle zobaczyła nas pewna pani.
"Nie bójcie się kotki" powiedziała "chcę się tylko wami zaopiekować". I tak znalazłyśmy nowy dom. Okazało się, że znajdował się on blisko domu naszego taty, dzięki czemu mogłyśmy się z nim często widywać.

NIKOLINA

czwartek, 11 sierpnia 2011

Wakacje są najlepsze

O wakacje, o wakacje tak szybko nadszedł ten czas.
Raduje się słońce i las.
Nie ma chwili do stracenia ... szybko!
Pakuj walizki i do samolotu, samochodu i pociągu skacz!
Bo wakacji nadszedł czas.
                                                       KONIEC
                                                       Nikolina

czwartek, 23 czerwca 2011

Mama i poszukiwanie Żagwinu

Pewnego majowego dnia moja Mama poszła do ogrodnika Michała po radę czym mogłaby upiększyć ogród. Ogrodnik powiedział, że brakuje Żagwinu. Nie wiele myśląc Mama podjęła poszukiwania. Uruchomiła samochód i zabrała mojego tatę jako kierowcę oraz mnie jako młodszego pomocnika ogrodnika. Wcześniej od naszego przyjaciela Kowboja, uzyskała informację, że w okolicy Mińska Mazowieckiego zlokalizowane jest wspaniałe, duże Centrum ogrodnicze. Pomyślała więc, że tam na pewno znajdzie piękny Żagwin. Ruszyliśmy w drogę. Gdy zajechaliśmy zobaczyłam piękne Centrum ogrodnicze, było tam dużo różnych kwiatów, drzew, krzewów i innych roślin. Widziałam tam również małe jeziorko w którym pływały kaczuszki, mostek po którym spacerowała kura z sześcioma żółtymi kurczaczkami oraz mały bystry wodospad o błękitnej głębokiej barwie. Niestety mimo dużej ilości kwiatów nie znaleźliśmy tam upragnionego Żagwinu. Znalazłam mały sklepik, z różnymi drobiazgami i podjęłam próbę namówienia Mamy za zakup któregoś z nich. Próbowałam namówić Mamę na drewnianego ptaszka, na maskotkę małpkę ale nic z tego nie wyszło. Centrum ogrodnicze opuściliśmy bez Żagwinu i żadnych drobiazgów. Tylko Tata był zadowolony bo kupił sobie 10 worków kory ogrodowej. 
Kontynuując poszukiwania pojechaliśmy do kolejnego sklepu ogrodniczego znajdującego się niedaleko naszego domu. Lubię ten sklep ponieważ, są tam fajne hamaki, huśtawki i budy dla psów. Kiedy Mama poszukiwała swojej roślinki ja bujałam się w hamaku a Tata oparł się o słup i czekał. 
Następny sklep znajdował się kilka kilometrów dalej w kierunku Warszawy. Tym razem ani ja ani Tata nie mieliśmy siły, żeby wysiąść z samochodu. Mama samotnie ruszyła pomiędzy grządki w poszukiwanie kwiatów. Gdy wracała zobaczyliśmy szeroki uśmiech i dwie skrzynki pełne Żagwinu.

poniedziałek, 28 marca 2011

Czystość w Warszawie

Jeżeli chcesz, żeby Twoja Warszawa była piękna zacznij segregować odpadki. Oszczędzaj prąd, wodę i dbaj o środowisko. Nigdy nie zaśmiecaj lasów. Dzięki temu Świat stanie się piękniejszy.

Kiedy wchodzę do lasu i widzę śmieci robi mi się niedobrze. Jest mi ogromnie przykro gdy mijam porozrzucane po lesie wory.
Dziś kiedy szłam do mojej ukochanej klaczki MEDI, zamiast pięknego lasu moje oczy atakowały zwały śmieci. Wszędzie gdzie spoglądałam widziałam różnokolorowe worki. Nie zaśmiecajmy swojego otoczenia a będzie nam przyjemniej spacerować, jeździć konno czy na rowerze.
Na szczęście uśmiech wrócił mi kiedy dotarłam do stajni. Dowiedziałam się, że MEDI czuje się dobrze. Weterynarz powiedział, że za siedem dni nastąpi poród źrebaczka. Muszę ją bardzo wspierać, pilnować jej spokoju i zapewnić wygodę i bezpieczeństwo.

środa, 23 marca 2011

POSZUKIWANIE WIOSNY

Poszukiwania Wiosny
Już zbliża się Wiosna. Słońce dłużej i mocniej świeci. Przyroda budzi się do życia. 
A skowronek śpiewa słodziutko.
"Koniec - powiedział zaskroniec - To mądre słowa - powiedziała sowa." 
KONIEC
Nikolina

NUDY NA PASTWISKU

Nudy na pastwisku
Dzisiaj wielkie nudy. Wszyscy się nudzą. Kury gdaczą tak samo jak zawsze. Wszystko jest tak jak zawsze.
Więc co robić?
Nagle koń wpadł na świetny pomysł i powiedział:
  • Przypomniała mi się stara rada pradziadka.- I dodał.- Tak to szło:
    Tupnij nogą, klaśnij w ręce i już nudy nie ma więcej.
  • Ponieważ koń był mądry, zwierzęta spróbowały. I co to, czary? - wszyscy powiedzieli.
    Nagle nuda zniknęła i wszyscy żyli długo i szczęśliwie.
KONIEC
Nikolina