Translate

niedziela, 13 maja 2012

KREDKA

Cześć! Jestem różową kredką BAMBINO!
Zapakowana jestem w piękne niebieskie pudełko, w którym leżę obok 15 moich braci i sióstr kredek. Dzisiaj jest mój niezwykły dzień. 
Jakieś dziecko zabrało nasze opakowanie do domu. Nagle otwiera się pudełko z kredkami. 
O nie! To dziewczynka! A dziewczynki lubią różowy!!! 
Miałam rację! 
Wyjmuje mnie z opakowania. Zaczyna mną trzeć. Ałaaa, ale mi starła głowę. 
Nagle bierze mnie do wielkiego kwadratu i zaczyna ostrzyć mi czubek głowy. 
W końcu wyjmuje mnie z urządzenia i zaczyna mną coraz mocniej jeździć po kartce w lewo i w prawo, lewo i prawo, aż kręci mi się w głowie. 
Nagle trzask!!! ... łamię się! Ale to boli! 
Moje nogi trafiają do pudełka ale głowa nadal się męczy. W końcu i ja zostałam wsadzona do środka. Wszystkie kredki mnie żałowały, tylko ta okrutna czarna kredka się śmieje. 
Jednak po chwili pudełko ponownie się otwiera. Spogląda na nas brat dziewczynki, który po namyśle bierze... ha, ha czarną kredkę. 
Jednak z nią było gorzej. Wróciły same nóżki bo głowa spadła daleko na podłogę i kot poturlał ją pod odkurzacz mamy. I tyle czarną głowę widziano. 
No, to na dzisiaj tyle. Paa!!! 
Koniec

Kubuś Puchatek i wakacje.


Pewnego razu Puchatek przechadzał się obok chatki Krzysia. Mruczał sobie przy tym mała mruczankę:
Już niedługo lato,
każdy cieszy się,
nikt do szkoły nie idzie
a ja z Krzysiem pobawię się.
Nagle zza drzwi wyszedł Krzyś i powiedział:
- Kubusiu ale się cieszę. Mama powiedziała mi, że na wakacje pojadę do Egiptu.
Puchatek otworzył buzię ze zdziwienia.
- Jak to wyjeżdżasz? - zapytał zakłopotany Puchatek.
- Są wakacje, nie ma szkoły, wyjeżdżam z rodzicami na wczasy. - odpowiedział Krzyś.
- Ale my sobie nie poradzimy!!!
- Na pewno sobie poradzicie ale muszę już iść na śniadanie.
- Pa!!! - zawołał Krzyś odchodząc.
Zmartwiony  poszedł do domu i pomyślał:
- Och, co to będzie, muszę to wszystkim powiedzieć. I jak pomyślał tak zrobił. Wszyscy mieli jedno zmartwienie. Nikt nic nie robił. Nawet Królik nie sadził marchewek.
W końcu Kubuś wpadł na pomysł, że schowa się do walizki Krzysia. Dni mijały szybko. W końcu nadszedł dzień wyjazdu Krzysia. Kubuś podszedł do jego domu. Zobaczył, że Krzyś idzie zjeść obiad, więc Kubuś jak najszybciej wszedł do zielonej walizki ze znaczkiem Legii. W walizce były ubrania Krzysia, ręczniki i przybory do mycia. Kubuś ukrył się pod ręcznikiem z Leo Messi i powiedział:
- Może trochę się przeee....... - nie dokończając zdania zasną.
Gdy się obudził jeździł w górę i w dół, w górę i w dół i tak w kółko.
Otworzył walizkę i zobaczył, ze jest w luku bagażowym. Cicho wyszedł z walizki. Nagle poczuł znajome uczucie. Uczucie to przeszkadzało mu kiedy nie jadł niczego godzinami. nagle zobaczył wózek z jedzeniem dla pasażerów. Wyją z niego wodę i kanapkę z miodem. Gdy wszystko zjadł zamruczał:
- hmm... A która to była moja walizka? Nagle zobaczył podobną kształtem czerwoną walizkę. Nie wiele myśląc wskoczył do niej i ukrył się pod różowym ręcznikiem i zasnął.
Gdy się obudził wyjrzał przez małą dziurkę w walizce. Jakież było jego zdziwienie, gdy zobaczył, że niesie go jakaś dziewczynka w spódnicy!
Za chwilę był już w autokarze. W bagażniku było gorąco, jednak wytrzymał i po godzinie był już w hotelu o nazwie "Pod słońcem". Weszli na drugie piętro do pokoju 282. Dziewczynka się zapytała mamy czy może rozpakować walizkę.
-Tak - odpowiedziała mama. Dziewczynka otworzyła więc bagaż. Nagle zobaczyła Puchatka w swojej walizce. Pomyślała, że to prezent od linii lotniczych.
Kubuś był bardzo smutny. Pomyślał, że wymyśli plan na odnalezienie Krzysia.
Już miał zacząć myśleć, gdy mama dziewczynki krzyknęła.
- Czas na kolację!!1
Dziewczynka wzięła więc swój "nowy prezent" pod pachę i [poszła do restauracji hotelowej. Usiadła przy jednym ze stolików. Już miała wziąć książkę by zacząć czytać gdy nagle zobaczyła chłopca. Zapytała mamy czy może do niego podejść.
Mama zgodziła się. Dziewczynka podeszła do chłopca i zapytała jak się nazywa.

Chłopiec odpowiedział:.
- Nazywam się Krzyś. 
- A ja Ala. - uśmiechnęła się dziewczynka.
Ala usiadła obok chłopca.
Gdy Puchatek zobaczył Krzysia wskoczył z radości na stół.
Opowiedział oniemiałym ze zdziwienia dzieciom, jak się tutaj znalazł. W ten sposób Kubuś wrócił do swojego dawnego opiekuna a Ala zaprzyjaźniła się z Krzysiem.
Koniec